I jedno i drugie - moja nauczycielka matematyki jest wicedyrektorką i nie chodziło mi tutaj o brak możliwości ze względu na słabego nauczyciela, tylko na fakt, że przeważnie lekcja matematyki polegała na siedzeniu i nic nie robieniu przez 35 minut i nauce przez ostatnie 10 bo nauczycielka miała ważne sprawy szkolne na głowie i nie mogła się rozdwoić.grzesiek pisze: To w koncu byles tym "gowniarzem" czy nie miales mozliwosci?
grzesiek pisze: Normalnie jak meczennik Korki swiadcza o pracowitosci czlowieka tak? ^_^ A jak ktos sam nad soba pracuje, bez pomocy pieniedzy rodzicow to jest juz bohaterem i tytanem?
1. Co do pracowitości - dla tych ludzi którzy czerpią z tego jakieś zyski w postaci wiedzy - oczywiście że tak.
2. Chyba nie czytałeś dokładnie mojego posta - w moim przypadku nauka nie polegała tylko na korkach, ale również na siedzieniu samemu nad zadaniami próbując coś wykombinować. Jak męczennik? Heh, do tego czasami jeszcze dochodziły treningi 2h w kosza po korkach - więc chyba już wszystkie wymogi spełniłem i możesz do mnie mówić per "bohaterze" / per "tytanie" haha, pozdrawiam