Witam,
mam problem ze zrozumieniem paradoksu hydrostatycznego.
Wyobraźmy sobie naczynie zwężające się ku dołowi, wypełnione do pewnej wysokości wodą. Zgodnie z moim aktualnym stanem wiedzy cząsteczki z poza słupa wody (stworzonego z tej wysokości i powierzchni dna naczynia) napierają siłami na cząsteczki wewnątrz tego słupa, tym samym wpływając na ostateczną siłę działającą na dno naczynia. Problem jest taki, że to przeczy paradoksowi hydrostatycznemu...
Pomoc w rozwiązywaniu zadań z fizyki, opracowanie statystyczne wyników "laborek", przygotowanie do klasówki, kolokwium, matury z matematyki i fizyki itd.
mailto: korki_fizyka@tlen.pl
Dostałem inną perspektywę na problem. Błędem było pominięcie chaotycznego ruchu cząsteczek oraz możliwości cieczy do wypełnienia naczynia. Mam już jakąś podstawową intuicję.
Dziękuje!
