Jak dla mnie, to jest taki rodzaj papki, łatwostrawnej, nawet ładnie opakowanej, ale już przez kogoś nadtrawionej. Z drugiej strony, gdyby nie ta papka, niektórzy nie mieliby nawet tego.
Zgadza się, tą kulturę cechuje moralna ubogość, prymitywny hedonizm i bezmyślne promowanie "artystów", którzy na to nie zasługują (nie będę ich wymieniał). Ja mam się dobrze bawić przy piosence, która traktuje o "łatwych laskach"? Albo "I'll make you feel so good tonight". Nawoływanie do rozwiązłości seksualnej, żarcia, lenistwa, szeroko pojętej (i niekoniecznie dobrej) rozrywki. Sto razy wolę uczyć się, zdobywać nowe umiejętności, spędzać czas z rodziną.