Kawały
Otrzymałeś(aś) rozwiązanie do zamieszczonego zadania? - podziękuj autorowi rozwiązania! Kliknij
Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział:
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
- ewelawwy
- Fachowiec
- Posty: 2057
- Rejestracja: 16 kwie 2010, 15:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowania: 2 razy
- Otrzymane podziękowania: 910 razy
- Płeć:
Re: Kawały
Siedzą funkcje w okopie, a tu nagle biegnie ciąg i mówi: uciekajcie, bo idą Niemcy i was zróżniczkują!
Wszystkie uciekły, jedna tylko została. Przyszli Niemcy: "Czemu nie uciekłaś?" - "Bo ja jestem e^x" - "Hehe ale my różniczkujemy po dy".
Wszystkie uciekły, jedna tylko została. Przyszli Niemcy: "Czemu nie uciekłaś?" - "Bo ja jestem e^x" - "Hehe ale my różniczkujemy po dy".
- ewelawwy
- Fachowiec
- Posty: 2057
- Rejestracja: 16 kwie 2010, 15:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowania: 2 razy
- Otrzymane podziękowania: 910 razy
- Płeć:
Inżynier, fizyk i matematyk dostali taka sama ilość siatki ogrodzeniowej
oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie
idealnego koła i stwierdził iż lepiej się nie da.
Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i
powiedział: Jestem na zewnątrz.
oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie
idealnego koła i stwierdził iż lepiej się nie da.
Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i
powiedział: Jestem na zewnątrz.
W pociągu międzynarodowym jechali astronom, fizyk i matematyk. W pewnym momencie, gdy burzliwa dyskusja dobiegła końca, a w przedziale zapanowała cisza - męcząca genialne umysły - pasażerowie wyjrzeli przez okno i spostrzegli łąkę z trzema czarnymi krowami.
- W Szwajcarii wszystkie krowy są czarne - zauważył astronom.
- W Szwajcarii istnieją czarne krowy - poprawił fizyk.
A co na to matematyk?
- W Szwajcarii istnieją trzy krowy, które są czarne, przynajmniej z jednej strony.
- W Szwajcarii wszystkie krowy są czarne - zauważył astronom.
- W Szwajcarii istnieją czarne krowy - poprawił fizyk.
A co na to matematyk?
- W Szwajcarii istnieją trzy krowy, które są czarne, przynajmniej z jednej strony.
- Lbubsazob
- Fachowiec
- Posty: 1909
- Rejestracja: 28 maja 2010, 08:51
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękowania: 40 razy
- Otrzymane podziękowania: 898 razy
- Płeć:
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wiesz co? Byłam wczoraj w salonie piękności.
- I co, zamknięte było?
Kiedy student zaczyna myć naczynia?
Kiedy formy życiowe, które na nich wyewoluowały, zaczynają wynajdywać koło.
Facet idzie na ryby. Żona pyta go:
- A ty gdzie się wybierasz?
- Na ryby.
- To złap karpia, pół kilo buraków, litr mleka i bułki.
Przychodzi blondynka do sklepu spożywczego i pyta:
- Co to jest, to duże i czerwone?
- To jabłka.
- To poproszę 5 kilo, tylko każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje.
- A co to jest, takie długie i żółte? – pyta blondynka.
- To banany.
- To poproszę 10 kilo, tylko każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest nieźle wkurzony, ale mimo to pakuje.
- Proszę pana, a co to jest, takie drobne i czarne?
- To mak, ale nie na sprzedaż…
Dlaczego blondynki nie lubią bułki tartej?
Bo źle smaruje się masłem.
W piątek wieczorem córka mówi do mamy:
- Nie mogę już patrzeć, jak się męczysz i myjesz podłogę. Idę na dyskotekę!
Profesor: Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student: Wcale nie jestem taka łatwa, na jaką wyglądam.
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Już miesiąc zastanawiasz się, jaki kupić komputer, a mnie zaproponowałeś chodzenie 2 dni po tym, jak mnie poznałeś.
- Ale kochanie, kupno komputera to poważna sprawa...
- Masz jakieś nałogi?
- Niee, skądże.
- A lubisz hodować roślinki?
- Oczywiście, że tak.
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie indyjskie.
Wściekły nauczyciel historii idzie do dyrektora i mówi:
- Nie wytrzymam z tymi baranami z 5b. Pytam ich, kto zburzył Bastylię, a ci na to, że to nie oni!
Dyrektor na to:
- Niech się pan nie przejmuje. Może to faktycznie ktoś z innej klasy...
- Dlaczego budynek Sejmu ma okrągły dach?
- A widział ktoś cyrk z kwadratowym dachem?
Turysta spotyka bacę pędzącego owce i pyta go:
- A gdzie baco te owce gonicie?
- A do domu.
- Toż to straszny smród!
Na co baca odpowiada:
-Trudno, będą się musiały przyzwyczaić...
Tata pyta Jasia:
- Dlaczego znowu dostałeś pałę z geografii?
- Bo nie wiedziałem, gdzie leży Afryka.
- To następnym razem powiedz, że to gdzieś blisko, bo u mnie w pracy jest Murzyn i przychodzi na pieszo.
- Mam dwie złamane nogi...
- To idź do lekarza!
- Wiesz co? Byłam wczoraj w salonie piękności.
- I co, zamknięte było?
Kiedy student zaczyna myć naczynia?
Kiedy formy życiowe, które na nich wyewoluowały, zaczynają wynajdywać koło.
Facet idzie na ryby. Żona pyta go:
- A ty gdzie się wybierasz?
- Na ryby.
- To złap karpia, pół kilo buraków, litr mleka i bułki.
Przychodzi blondynka do sklepu spożywczego i pyta:
- Co to jest, to duże i czerwone?
- To jabłka.
- To poproszę 5 kilo, tylko każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje.
- A co to jest, takie długie i żółte? – pyta blondynka.
- To banany.
- To poproszę 10 kilo, tylko każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest nieźle wkurzony, ale mimo to pakuje.
- Proszę pana, a co to jest, takie drobne i czarne?
- To mak, ale nie na sprzedaż…
Dlaczego blondynki nie lubią bułki tartej?
Bo źle smaruje się masłem.
W piątek wieczorem córka mówi do mamy:
- Nie mogę już patrzeć, jak się męczysz i myjesz podłogę. Idę na dyskotekę!
Profesor: Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student: Wcale nie jestem taka łatwa, na jaką wyglądam.
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Już miesiąc zastanawiasz się, jaki kupić komputer, a mnie zaproponowałeś chodzenie 2 dni po tym, jak mnie poznałeś.
- Ale kochanie, kupno komputera to poważna sprawa...
- Masz jakieś nałogi?
- Niee, skądże.
- A lubisz hodować roślinki?
- Oczywiście, że tak.
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie indyjskie.
Wściekły nauczyciel historii idzie do dyrektora i mówi:
- Nie wytrzymam z tymi baranami z 5b. Pytam ich, kto zburzył Bastylię, a ci na to, że to nie oni!
Dyrektor na to:
- Niech się pan nie przejmuje. Może to faktycznie ktoś z innej klasy...
- Dlaczego budynek Sejmu ma okrągły dach?
- A widział ktoś cyrk z kwadratowym dachem?
Turysta spotyka bacę pędzącego owce i pyta go:
- A gdzie baco te owce gonicie?
- A do domu.
- Toż to straszny smród!
Na co baca odpowiada:
-Trudno, będą się musiały przyzwyczaić...
Tata pyta Jasia:
- Dlaczego znowu dostałeś pałę z geografii?
- Bo nie wiedziałem, gdzie leży Afryka.
- To następnym razem powiedz, że to gdzieś blisko, bo u mnie w pracy jest Murzyn i przychodzi na pieszo.
- Mam dwie złamane nogi...
- To idź do lekarza!
- ewelawwy
- Fachowiec
- Posty: 2057
- Rejestracja: 16 kwie 2010, 15:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękowania: 2 razy
- Otrzymane podziękowania: 910 razy
- Płeć:
Re: Kawały
O puryźmie językowym.
Skrócić możesz sukienkę, ułamek tylko uprościć.
Wyrazy podobne nie znoszą się tylko redukują. Znieść można jajko
Skrócić możesz sukienkę, ułamek tylko uprościć.
Wyrazy podobne nie znoszą się tylko redukują. Znieść można jajko